Straż Pożarna

i

Autor: Pixabay Zdjęcie poglądowe

Kalisz

Ewakuacja marketu spożywczego. W piecu ktoś zostawił... czytnik

Zanim straż pożarna dojechała na miejsce, z zadymionego sklepu samodzielnie ewakuowały się 22 osoby. Okazało się, że ktoś w piecu do wypiekania chleba zostawił czytnik. Ten się spalił i zaczął dymić. Jedna z pracownic doznała poparzenia.

W piątek 27 października po godz. 13 do kaliskich służb wpłynęło zgłoszenie o silnym zadymieniu w placówce spożywczej. Chodziło o jeden z marketów znajdujących się przy ul. Wyszyńskiego.

Zanim straż dotarła na miejsce, ze sklepu zdążyły się samodzielnie ewakuować 22 osoby. Jedna z pracownic chciała sprawdzić, dlaczego doszło do zadymienia i została w środku. Podeszła do pieca, otworzyła go i doznała oparzenia. Trafiła pod opiekę ratowników medycznych, którzy opatrzyli jej rękę na miejscu.

Okazało się, że ktoś zostawił czytnik w piecu do wypiekania chleba. Wzrost temperatury sprawdził, że przedmiot się stopił, pojawił się gęsty dym i smród.

Jak to się stało, że czytnik znalazł się w piecu? Tego jeszcze nie wiadomo. Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajmie się policja.